Dziś wiele salonów ma „jakąś stronę”. Problem?
To często bardziej ulotka niż narzędzie.
Brakuje jasnego celu. Brakuje prowadzenia.
Strona nie mówi „zapisz się” – tylko „rozejrzyj się”.
A klient nie chce się rozglądać. Klient chce działać.
✅ Pokazuje, czym się zajmujesz – w 5 sekund
✅ Pozwala się zapisać – bez dzwonienia i pytań
✅ Odpowiada na najczęstsze wątpliwości – bez maili i DM-ów
✅ Pracuje, kiedy Ty śpisz – 24/7
To nie jest magia. To po prostu dobry proces projektowy.
Taki, w którym strona nie jest ozdobą – tylko pracownikiem.
Nie kliknie, jeśli:
Ale jeśli wszystko jest jasne, lekkie i konkretne –
to kliknięcie to tylko formalność.
Za dobrze działającą stroną stoją konkretne elementy:
Dopiero wtedy klient poczuje:
„Tu chcę przyjść.”
Salon kosmetyczny w Krakowie.
Strona przed: link do Booksy, zero informacji, chaos.
Strona po: prosty landing z ofertą, opisem usług, zdjęciami, przyciskiem „Umów się”.
Efekt? CTR w bio 3x większy. Więcej zapisów. Zero spiny.
Świetnie. Pytanie:
Czy działa?
Czy klienci przez nią rezerwują?
Czy oszczędza Twój czas?
Czy mówi Twoim językiem?
Jeśli nie – to może nie potrzebujesz nowej strony.
Może potrzebujesz lepszej.
Dobra strona to nie koszt.
To inwestycja, która zwraca się czasem, zapisami, spokojem.
I jeśli boisz się, że nikt z niej nie skorzysta…
to znaczy, że jesteś świadomym właścicielem.
A to najlepszy moment, żeby zrobić to dobrze.
Zostaw mi słowo „Sprawdź” – a ja przejrzę ją i powiem Ci:
co warto zmienić, żeby przestała tylko „istnieć”, a zaczęła sprzedawać.